Pedofile chronią NSA!
Image
Edward Snowden
Ostatnio coraz bardziej modne wśród polityków staje się zasłanianie pedofilami wszelkich prób cenzury i inwigilacji.

Przy okazji całego zamieszania wokół Eda Snowdena, brytyjski rząd posłusznie merda ogonkiem przed USA. Merda tak mocno, że zaczyna naginać prawo do tego, żeby zatkać za wszelką cenę przecieki. Takim nagięciem prawa, jest zatrzymywanie dzienikarzy i ich współpracowników tylko dlatego, że mogli sie skontaktować ze Snowdenem i przekazać dalej informacje.

Jak pedofile służą politykom?

Gdy oburzony tłum  zaczyna mówić stop, brytyjscy politycy, tak samo jak Donaldar Tuskaffi zaczynają bedzić jak w malignie o pedofilach. Olivier Robbins stwierdził, że ujawnienie przez prasę dokumentów od Edwarda Snowdena stanowiło prawdziwe zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, gdyż mogło pomóc terrorystom w uniknięciu wykrycia.Jednak żeby dodać sobie jeszcze więcej wiarygodności, stwierdził teraz,  że wycieki pomogły też pedofilom zatrzeć swoje ślady online. Tylko tutaj zaczyna się robić dziwaczne powiązanie: utrudnienia w inwigilacji według polityków są narażaniem się na terroryzm, ale żeby zamknąć usta niedowiarkom, dorzuca się jeszcze pedofilów. Tylko że o ile terroryzm (przynajmniej w teorii) jest w miarę sporym zagrożeniem, o tyle margines marginesu, jakim są pedofile, nie stanowi zagrożenia dla większej ilości ludzi przynajmniej jeśli traktować każdego pedofila z osobna, Walka z pedofilią nie jest dla mnie jakimkolwiek uzasadnieniem tej całej inwigilacji i już nawet terroryści tracą na znaczeniu w takim zetawieniu.

Tymczasem ja osobicie mam totalnie w dupie pedofilów w aspekcie odbierania mi prawa do wolności wypowiedzi, czy coraz bardziej postepującej  inwigilacji. Nasza wolnośc jest ważniejsza, niż minimalne utrudnienia w łapaniu przestepców seksualnych. Od łapania pedofili jest policja, a nie służby specjalne.

Zmieniony ( 23.11.2013. )